Najwazniejsze by ciagle isc do przodu, nie...
Komentarze: 2
Dawno juz nie pisalam. Wlasciwie to ja pisze chyba tylko wtedy, gdy jest zle i mam dola. A teraz jak jest? Nie jest dobrze, nie jest zle. Jest nijak. W sobote widzialam sie z Z. Bylo zajebiscie. Ja nawet nie zdawalam sobie sprawy, ze juz tak gleboko w to wpadalam. Przy Nim jest mi zajebiscie, On mowi ze Jemu przy mnie tez. Ale jak jest na prawde? Sama nie wiem. Chyba za duzo nad tym mysle i zaczynam dostrzegac jakies glupoty, a potem wydaje mi sie ze jednak jest zle. Od pewnego czasu zaczelam isc na zywiol, ryzykowac, zyc chwila. Ale tak chyba jest dobrze. Czesta niepewnosc sprawia, ze przestaje bac sie zycia. Lepiej daje sobie rade. Nie zyjemy w bajce i musimy sobie wkoncu to uswiadomic. Nadszedl na to czas. Czuję to. Co będzie dalej? Nie wiem, nie mysle o tym teraz. Najwazniejsze by ciagle isc do przodu, nie zatrzymywac sie... Nie ogladac sie za siebie...
Dodaj komentarz