cze 05 2004

WARUM?!


Komentarze: 5

   Dlaczego to jest takie popierdolone?! Ja zachowuje sie jak idiotka. Raz czuje, ze powinnam go przeprosic z calego serca, a za chwile znow jestem wsciekla na niego, ze cos obiecal i ze nie dotrzymal slowa i mam gdzies te wszystkie przeprosiny i wogole. Nie wiem jak jest tak na prawde. Zadne z nas nie dotrzymalo slowa. Ja tez nie... Po prostu nie dotrzymalam obietnicy jaka mu dalam... Ale nie chce o tym pisac. Wogole nie chce myslec o tym. Przestaje wierzyc w NAS. Moze prawda jest to co powiedzial mi ktos... To co slyszalam i to co nagle sprawilo ze zaczely pojawiac sie watpliwosci w moim sercu- bo boje sie ze Go strace i kazda glupota potrafi mnie wyprowadzic z rownowagi. Wlasnie tak jest teraz. Jestem po prostu zla, a moze bardziej smutna. Bo mnie zapewnial ze napisze i ja w to uwierzylam. Zycie to nie jest bajka. Myslalam ze juz bedziemy szczesliwi razem. Ze po prostu chociaz raz mi sie uda. Ale po prostu utonelam w marzeniach. Mi to chyba nie jest dane, zeby byc szczesliwa i zeby miec kogos, kto mnie przytuli i bedzie kochal taka jaka jestem. Po prostu. Tyle razy juz sie przejechalam. Tyle razy mowilam sobie " koniec chlopakow, mam dosc". A jednak nie-ciagle probuje. Gdy jestem juz blisko szczescia to wszystko musi sie spierdolic i nie chce mi sie zyc. Nie chce mi sie czekac, ze "moze bedzie lepiej niz jest". Po prostu mnie to juz meczy. Wczoraj czekalam caly dzien. Taka jest prawda. Czekalam ze moze sie odezwie. Raz moze sie zdazyc kazdemu, ze cos wypadnie i nie moze napisac. Ale dzis jest ten drugi dzien kiedy mielismy sie zobaczyc. Obiecal. A ja bylam pewna ze dzis chociaz cos napisze na temat spotkania sie. Jednak nie. Nie chce mi sie juz czekac na tego smsa ktorego wiem ze i tak nie dostane. No moze o godzinie 22 kiedy przypomni sobie ze ja caly czas czekalam ... I wtedy stuknie do mnie ze zapomnial lub cos takiego. Kurwa. Juz po prostu trace zaufanie. Moze to sie wydawac glupota ze sie wkurzam o jakies "glupie spotkanie". Ale tyle dla mnie znaczy by Go zobaczyc, ze czasem ... oj dobra nie wazne. Koniec na dzis. Pieprze to i pieprzy mnie tez czy napisze czy nie. Tak po prostu... Jebie mnie to bo sie wkurwilam... Dajcie wy mi wszyscy spokoj!!!!!!!!!!!!! 

blekitna_laguna-1 : :
16 czerwca 2004, 21:28
Chociaż cie znam osobiście to twój blogic dużo o tobie mowi - napewno jestes typen romantyczki- mam twój adresik od kumpla z gg. Ja jestem teraz bardzo zagubiona a twoja błękitna_laguna zaczyna mnie kurować i pomaga znajować odpowiedzi na wiele pytanek życiowych [:->
Michał
05 czerwca 2004, 14:15
zgadzam sie z ś.p. Magikiem trzeba dalej isc przewd siebie i liczy sie tylko to co jest i warto czekac na wszystko bo im dłuzej czekasz tym bardziej pozniej smakuje
ś.p. Magik
05 czerwca 2004, 14:14
Życie nasze składa się z krótkich momentów Cudownych chwil czy przykrych incydentów Niczego nie przegapię Wszystkie je łapię Korzystam z talentu Przelewam go na papier Więc łapię chwile ulotne jak ulotka Ulotne chwile łapię jak fotka Dbam, by chwile ulotne jak notka Nie uleciały jak ulotna plotka W niepamięć Każdy gest i każde zdanie Obrazy przed oczami Zawieszone jak na ścianie Te wramię To jedno co na pewno zostanie Reszta przeminie jak znoszone ubranie Dwadzieścia lat minęło jak jeden dzień Nie masz co wspominać? Lepiej swe życie zmień Póki czas Nie czeka na nas Więc zaśpiewaj jeszcze raz Mamy po dwadzieścia lat Przed sobą cały świat Przed sobą cały życia szmat Więc jestem rad Z każdego poranka i wieczoru Dawno już dokonałem wyboru I jestem dyspozytorem własnych torów Spełniam się w muzyce hard core\'u I wiem, że wspomnienie nigdy nie zginie Tak jak wspomnienie o pierwszej dziewczynie Jak czasy
05 czerwca 2004, 13:48
każdemu jest dane bycia szcześliwym.. tylko musimy czekać na tą chwilę..Trzymaj się ciepło...
05 czerwca 2004, 13:02
ZAPRASZAM DO SIEBIE I POZDRAWIAM

Dodaj komentarz