Archiwum 08 czerwca 2004


cze 08 2004 I co ja mam zrobic z ta moja reka =(. Czy...
Komentarze: 1

     Powinnam sie czasem troche zastanowic zanim cos zrobie. Teraz bede miec zajebisty slad na cale zycie tylko dlatego ze... No wlasnie. Tylko dlatego ze ... zaraz jaki to byl dzien albo piatek albo sobota. Aaaaa no tak sobota. No to owej pieknej soboty moje nogi ponioslo tam gdzie tak na prawde nie powinno. Potem wszystko sie pokrecilo. Wkurzylam sie, troche zawiodlam... nerwy mi puscily. I sobie "ZEPSULAM" reke. Potem stwierdzilam ze owe "zepsucie" mojej reki nie bylo idealne i ze trzeba ja troche "poprawic" zeby nie bylo widac co tak na prawde mialam wyjebane na nadgarstku. No i poprawilam sobie. Fakt ze juz osiagnelam efekt jaki chcialam-znaczy ze juz nie widac co bylo, ale mam zajebista rane i mnie kurewsko boli. I tak cale zycie bede pamietala "kogo mialam na rece". No ale chyba teraz to juz tak na prawde nie wazne. Aby mi sie zgoila ta rana, bo juz mi sie znudzilo chodzenie w bandazu elastycznym i ciagle pierdolenie ze otarlam sie o murek :/. Wiem juz ze RACZEJ nigdy wiecej juz sobie tak nie zrobie, bo mi szkoda miec cialo w bliznach. Nawet nie chodzi o bol. Bol psyhiczny jest o wiele silniejszym bolem niz bol fizyczny. Ale z tego bolu pomagaja wyciagnac mi sie qmple i przyjaciele. Wlasnie dostalam sms'ka od Bambiego =). Od razu cieplej na serduszku ze ktos o mnie pamieta =* i... ze jest ktos kto... potrafi mnie zajebiscie rozsmieszyc =D. Cmokasy Bambi =).

blekitna_laguna-1 : :