Archiwum wrzesień 2004, strona 1


wrz 21 2004 CoLd,coLd,CoLd... Jest mi zimno!!!! Niech...
Komentarze: 5

        Poczatek kalendarzowej jesieni... Na dworQ zimno jak cholera, pada i niezly wypizdowek. Brrr, zimno mi w lapki nawet w domu =P. Chyba zaraz pojde zalozyc sweterek... albo pomysle o kims kto ma najslodszy usmiech swiata i najslodsze oczka, jak misiacek... =). Chcialabym teraz przytulic tego misia! To daloby by mi wiecej ciepla  na ciele (i na serduszku :p) niz jakikolwiek sweterek =). Czasem mysle o naszych rozkminach, o swiecach, o wschodzie i zachodzie slonca, o gwiazdach* * *...A wlasciwie te gwiazdki- *** wygladaja troche bardziej jak platki sniegu hehe ;). I jak tak na nie patrze to mi sie przypomina zima, moje marzenia... Jak bylam mala to zawsze z qmpelka tak sobie rozmyslalysmy, ze chcialbysmy miec fajnych chlopakow, ktorzy by nas kochali i zawsze jakos mialam tylko jeden obraz jak z tych wszystkich filmow romantycznych, ktore puszczaja przed Bozym Narodzeniem-zawsze jeden motyw- zima, przygotowania do swiat,zakupy,latanina,dziewczyna i chlopak stoja wtuleni w siebie, patrza sobie w oczy, dookola tak slicznie, bialo, z nieba leci bialy puch

 * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

a oni tacy zakochani... Eeeee no dobra juz koniec tych marzeń, bo jeszcze ktos pomysli ze jestem normalna inaczej... =D... Ide zalozyc w koncu ten sweter, bo chyba zamarzne =P.

blekitna_laguna-1 : :
wrz 19 2004 Znow widze swiatlo, Z.ja nie umiem sie zmienic,...
Komentarze: 7

 Nie umiem inaczej, zawsze bede szukala oczu takich jak ma Z. Takiego usmiechu =). Z. Ty jestes czarodziejem, chyba na prawde zgubiles zaklecia zeby mnie odczarowac =P. Juz sie po prostu nie da tego zrobic, za pozno =P jestes na mnie skazany, a ja na Ciebie(cieszy mnie to o kurdeee, rosna mi szkrzydla u ramion=P!!!!)!!! Jakos lutym sie poznalismy i ciagle jestem zakleta!!! Z.-mowie do CIebie =-)!!! Albo mnie odczaruj albo mnie wez dos wojego swiata =*  (osobiscie wole to drugie <lol>)!!!=*=*=*

blekitna_laguna-1 : :
wrz 19 2004 Mam nadzieje ze czytasz to teraz Se.
Komentarze: 0

   Stalo sie to co mialo sie stac. Przejzalam na oczy-wreszcie. Potrzebowalam czasu. Zerwalam z nim. Nikt nie zadal mi takiego psyhicznego cierpienia jak On... niestety... musze to napisac bo to cala prawda. Nie chcialam sie juz meczyc, On mnie po prostu nie kocha juz i zniszczyl to co ja czulam do niego. Zadnej dziewczynie nie zycze takiego bolu,cierpienia... To bardzo boli. Dlatego mam nadzieje ze czytasz to teraz Se. ZASTANOW SIE ZANIM CHCESZ ZRANIC DZIEWCZYNE. ZADNEJ GIRL NIE ZYCZE TEGO CO JA CZULAM-TEGO BOLU I NIEPEWNOSCI. TO SIE WYDAJE BLAHE I GLUPIE. ALE BOLALO. DOSTALAM TAKIEGO KOPA ZE NIGDY NIE CZULAM SIE TAK ZLE PSYHICZNIE, MIALAM OCHOTE ZASNAC I SIE NIE OBUDZIC JUZ. POCZATKI BYLY PIEKNE, DZIEKUJE ZA TE CUDOWNE CHWILE-NIE ZAPOMNE ICH. SKONCZYLO SIE JEDNAK ZUPELNIE INACZEJ. TO TY TO SPIEPRZYLES NIE JA, BO TO TY ZNISZCZYLES MOJA MILOSC DO CIEBIE. SAM SIE POGRZEBALES,ALE TO BYL TWOJ WYBOR...

blekitna_laguna-1 : :
wrz 19 2004 Fizyka...
Komentarze: 1

         Znow opoznienie w pisaniu noty. Znow zamieszczam ja pozniej niz powinna sie tu znalezc. Mam inne uczucia w tym momencie. (Ta nota jest jakies 1,5 tyg. wstecz. Pisana na fizyce z reszta... =D). Fizyka i kompletna nuda, chociaz dopiero poczatek lekcji ;/. Dzisiaj mialam chyba proroczy sen( zobacze do konca dnia czy sie spelni w calosci??). W kaxdym razie snilo mi sie  ze spotkalam M., ze gadalismy i znow bylo tak jak na poczatku-usmiech i slodkie oczy. To byl tylko sen, jednak pamietam jak dzis, jak sie ustawialysmy z nim i jego qmplami-to bylo w czerwcu. O M. pisalam juz wczesniej-chodzi o basen i krecenie-. Potem juz wszystko ucichlo-nie odp. na esy, nie odpuszczal sygnalow.Dalam sobie spokoj i zapomnialam, bo poznalam Se. Jestem z Nim szczesliwa i Go kocham. Ale dzisiaj... Niezla gleba!!! Wchodze do szatni w SQL, stoimy... Patrze... Idzie....On!!! To M.!!!!!!Nie zauwazyl mnie, a ja stalam jak wryta, jak w transie, wpatrzona... Potem jeszcze specjalnie z J. i z K. poszlam do szatni. Zauwazyl mnie i z tym swoim charakterystycznym, slodkim usmiechem powiedzial to jego typowe "czesc". Myslalam ze moze mnie nie pozac, bo pomalowalam wlosy na czarno, ale jak mozna nie poznac kogos z kim... Ehh... Ja nie wiem, jak M. ale ja zawsze bede pamietala. Wiem, ze moze nie powinnam, bo jestem z Se. i Go kocham-bardzo, ale to mi zostalo i wspomnienia sie obudzily ale co z tego??? I tak kiedy sie budze mysle o moim sloneczku, kiedy sie klade tez wiec M. juz dawno nie wchodzi w gre.Przeciez mialo go juz nie byc w Lublinie teraz, mial byc w Lukowie!!! A jednak go spotkalam, sen sie spelnil...

blekitna_laguna-1 : :
wrz 06 2004 A swiatlo mi wciaz gaslo... Juz go nie widzialam...
Komentarze: 2

               Ta notka powinna byc z data o wiele wczesniejsza-gdzies za polowa sierpnia o ile dobrze pamietam, ale dlugo nie pisalam, bo chyba nie wiedzialam jak to zebrac, jak to szczescie wyrazic. Wtedy jak mi odjebalo i o 19 pojechalysmy z J. na "grila" do Niego... Wtedy zrozumialam ze sie mylilam. Szlysmy przez ciemnosc... Gdzie ja szlam? Wtedy nie wiedzialam po co ja ide. Bo czulam ze cos gasnie. Juz nawet jak szlam przez ta ciemnosc to nie widzialam tego swiatla ktore by mnie prowadzilo do Niego. Szlam bo powiedzialam ze bede. Bylysmy juz przy Jego domu i wtedy zobaczylam ze idzie do nas. Przewidzialam. Nawet nie wzial mnie za reke,nie pocalowal. A swiatlo mi wciaz gaslo. Juz go nie widzialam po prostu. No coz. Szlismy do Niego,gadlismy i sie brechtalismy chociaz wcale nie bylam szczesliwa. Potem J. cos powiedziala i chyba sobie cos przypomnial. Ze ja tu jestem, ze potrzebuje Jego ciepla. Bo wczesniej kiedy gaslo mi swiatlo to wlasnie przez to ze chyba nie wiedzial jak bardzo chce by mnie przytulil i powiedzial jak bardzo mnie kocha. Potem siedzielismy przy stoliku,gadalismy,przytulil mnie... Poszlam z nim looknac na grila, ale ja wiedzialam ze my nie idziemy w sprawie grila. On chyba to wyczul ze musi mi dac do zrozumienia, ze sie myle. Ze myle sie jak cholera. tO Co DoBrE dawala EsKa. Stalam przytulona do Se. Znow czulam ten plomien, wiara zaczela plonac na nowo we mnie. Powiedzial ze kocha. Bylam tak szczesliwa, patrzylam w te oczy ktore tak bardzo sie dla mnie licza... Nad nami mloda jeszcze noc... Rozgwiezdzone niebo a przy mnie najwazniejsza osoba. Chwila trwala jak wiecznosc... Wrocilismy do J. Ale ja wrocilam tam z inna swiadomoscia. Zrozumialam ze sie mylilam bardzo. Myslalam ze przestal mnie kochac...? Wiem ze warto bylo. Wlasnie dla Niego, dla tego ,co nas laczy. Mimo tak zajebistej lipy jaka mialam w domu ze wrocilam o 2h za pozno. Mimo tego calego strachu przed tym jak mnie opieprza. Pamietam jak bardzo wtedy sie balam powrotu. Tak jeszcze nigdy... Ale pamietam tez jak odprowadzal nas na przystanek. Jak bardzo sie brechtalam jak J. wpadla do rowu, nie no bez kitu (=D!!!!!), jak mnie trzymal za reke,jak pocieszal kiedy siedzac na krawezniku bylam juz zdolowana kompletnie ze nic nie przyjedzie i ze nie wroce predko do domu, jak szedl pacjent z bejzbolem i jak sie balam ze nam wpierdoli(bo byl najebany) i jak sciskalam wtedy Jego reke, a On mnie przytulal. Wszystko pamietam jak dzis. Tamten wieczor. Tamte przezycia. Pamietam Twoje oczy kochanie...

blekitna_laguna-1 : :