Komentarze: 1
Tak bardzo chcialabym ufac, cieszyc sie tym jak jest teraz. Bo jest po prostu zajebiscie. Ale chyba troche boje sie ze to wszystko zgasnie i ze sie skonczy- ze okaze sie ze po raz kolejny to byla moja zludna nadzieja na szczescie? Nie wiem w koncu jak zyc, czym mam plynac z pradem tego wszystkiego, czy moze stac na brzegu i obserwowac co dalej, krok po kroku? Kuzwa, bez kitu nie wiem co robic...